mgr inż. Anna Biernacka-Freino

Słodko-gorzka choroba

Cukrzycę znano już w pierwszym stuleciu naszej ery pod grecką nazwą dibetes melitus, co dosłownie oznacza słodkie przenikanie. Hindusi ponad 2000 lat temu rozpoznawali tę chorobę po słodkim smaku moczu. Starali się ją leczyć Egipcjanie, Żydzi, Arabowie, ale mylnie interpretowali jej przyczynę, uznając za chorobę nerek. Pogląd ten podzielali medycy jeszcze w okresie Odrodzenia. Wiedza o chorobie wzrosła, kiedy odkryto w trzustce skupiska komórek odmiennej budowy (wysepki Langerhansa) i powiązano z nimi produkcję insuliny.

Obecnie w Polsce na cukrzycę choruje około 2 mln ludzi, w tym 15 tysięcy dzieci w wieku szkolnym. Zdaniem lekarzy diabetyków jest ich jeszcze więcej, tylko nie wszyscy zdają sobie sprawę ze stanu swego zdrowia. Cukrzyca nie boli i dlatego jest zwykle późno diagnozowana.

Dwa mechanizmy

Cukrzyca jest nieuleczalną, poważną chorobą metaboliczną, w której organizm zmaga się ze skutkami niedoboru lub całkowitego braku hormonu insuliny. Umożliwia ona transport glukozy do komórek krwi. Tam cukier ulega tlenowej przemianie, dostarczając energii. Gdy brakuje insuliny, glukoza nie może być wykorzystana i rośnie jej poziom we krwi. • Cukrzyca typu 1 – dawniej zwana insulinozależną. Dopada głównie dzieci i ludzi młodych, poniżej 30. roku życia. Powstaje na skutek zniszczenia przez przeciwciała komórek beta wysepek Langerhansa w trzustce. Organizm pozbawiony insuliny odpowiada wzmożonym pragnieniem, zwiększoną ilością oddawanego moczu i odwodnieniem. Niewykorzystany cukier jest wydalany przez nerki i pociąga za sobą wodę. Powoduje to zaburzenia gospodarki elektrolitowej (wraz z wodą nerki wydalają potas i sód). Następuje ogólne osłabienie, chory chudnie, jego skóra staje się sucha i swędzi, bolą go stopy i zaczyna gorzej widzieć. Jedynym sposobem przetrwania jest dostarczenie organizmowi insuliny. Jeśli komórki beta są całkowicie uszkodzone, trzeba ją wstrzykiwać. • Cukrzyca typu 2 – dawniej insulinoniezależna, ma łagodniejszy przebieg. Nie zawsze manifestuje się typowymi objawami (pragnienie, zwiększone oddawanie moczu), chociaż ilość insuliny wytwarzanej przez trzustkę jest niewystarczająca, by utrzymać prawidłowe stężenie glukozy. Wynika to stąd, że pacjenci z tym typem cukrzycy mają zmniejszoną wrażliwość tkanek organizmu na działanie insuliny, tzw. insulinooporność. Gdy stają się one insulinooporne, wychwytują mniej glukozy z krwi, powodując podwyższone jej stężenie. Na insulinooporność wpływają m.in.: otyłość brzuszna, starzenie się, brak wysiłku fizycznego i stres. Duże znaczenie ma tu wadliwe odżywianie. Sprzyja ono wyczerpaniu się zapasów insuliny w wyniku spożywania nadmiernej ilości węglowodanów. Na cukrzycę typu 2 chorują najczęściej ludzie dojrzali i starsi, chociaż ostatnimi laty coraz częściej zdarza się ona osobom młodym, nawet dzieciom. Ma ją aż 90% diabetyków.

Cukier w ryzach

Możemy podejrzewać cukrzycę, jeśli poziom glukozy we krwi mierzony na czczo (8 godzin od ostatniego posiłku) wynosi ponad 126 mg%. Sprawdzony przypadkowo – przekracza 200 mg%. Obecnie uważa się, że pod opieką lekarską powinny być osoby, u których złe wyniki powtórzyły się dwukrotnie. Przy początkach cukrzycy typu 2 lekarz zwykle zaleca zmianę diety i stylu życia. Menu diabetyka musi być ułożone stosownie do masy ciała i aktywności fizycznej pacjenta. Posiłki powinny być wystarczająco kaloryczne, ale ubogie w węglowodany i tłuszcze, obfitujące natomiast w białka. Należy w nich zdecydowanie ograniczyć szybko przyswajalne węglowodany, takie jak: cukier, miód, słodycze, dżemy, słodkie owoce i napoje. Jeśli ta łagodna terapia nie pomoże, wzmacnia się ją farmakologią. Doustne leki przeciwcukrzycowe podaje się, aby pobudzić trzustkę do wytwarzania większej ilości insuliny lub wspomóc wykorzystanie już produkowanej. Gdy wydzielanie hormonu całkowicie ustanie, tabletki zostają zastąpione zastrzykami z insuliny. Dla każdego diabetyka najważniejsze jest utrzymanie właściwego poziomu cukru we krwi. Dlatego w domu chorego niezbędny jest glukometr, służący do systematycznego pomiaru glukozy. Nowoczesne glukometry elektroniczne charakteryzują się: krótkim czasem pomiaru (około 5 sekund), małą objętością pobieranej próbki krwi (np. 2 ml), funkcją pamięci (np. 200 wyników). Potrafią też współpracować z programem komputerowym, dzięki czemu można dokładniej analizować pomiary. Istotnym wskaźnikiem oceny kontroli cukrzycy jest oznaczenie hemoglobiny glinowanej (HbA1c). Jej norma wynosi poniżej 6,1%. Jest ona tą częścią hemoglobiny zawartej w czerwonych krwinkach, która łączy się z glukozą (proporcjonalnie do poziomu cukru we krwi). Ogromna wartość diagnostyczna oznaczenia tego parametru wynika z tego, że odzwierciedla on wysokość średniego dobowego poziomu glukozy we krwi chorego w okresie około 100 dni poprzedzających badanie. Pozwala również określić ryzyko powikłań cukrzycy. Z badania PolDiab wykonanego w 2007 roku na zlecenie Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego wynika, że zaledwie 3,6% polskich pacjentów ma prawidłowo wyrównany poziom hemoglobiny glinowanej. Oznacza to, że tylko u tylu cukrzyków ryzyko wystąpienia powikłań jest znikome. Obniżenie HbA1c już o 1% jest związane z redukcją ryzyka zawału o 16%; udaru mózgu – 5%; zgonu z powodu cukrzycy – 12%; powikłań w nerkach – 37%; zaburzeń krążenia i unerwienia w obrębie kończyn dolnych, prowadzących do tzw. stopy cukrzycowej, a często amputacji nogi – aż o 43%.

Analogi pomagają

Wprowadzona w 1922 roku insulinoterapia po raz pierwszy dała pacjentom szansę na dłuższe życie. Okazało się jednak, że ten preparat ma pewne ograniczenia. W warunkach fizjologicznych, u ludzi zdrowych hormon ten jest wydzielany bezpośrednio do układu krwionośnego w precyzyjnie określonym rytmie dobowym. Lecząc podajemy ją w iniekcjach podskórnych i bezpośrednio z tego wynikają niedogodności terapii. Trzeba ją wstrzykiwać 30–40 minut przed posiłkiem, gdyż wchłania się zbyt wolno, szczyt osiąga za późno (po 2–3 godzinach) i działa za długo. Sprzyja to za wysokiemu poziomowi cukru po posiłkach (hiperglikemia poposiłkowa) oraz niedocukrzeniom (hipoglikemii) między nimi. Aby do nich nie dopuścić chory musi sięgać po przekąski, co jest niekorzystne dla osób z nadwagą.

Dlatego naukowcy od dziesięcioleci pracują nad modyfikowaniem preparatów insuliny, aby ich wchłanianie z tkanki podskórnej pozwalało naśladować naturę. Zaowocowało to wprowadzeniem analogów insuliny. Różnią się one od insuliny ludzkiej jednym lub kilkoma aminokwasami. Konsekwencją tego jest przyspieszenie działania (analogi szybkodziałające), które sprawia, że preparat w ciągu niewielu minut wchłania się do krwi. Można go wstrzykiwać bezpośrednio przed każdym posiłkiem. W zależności od zawartości talerza można także podawać bezpośrednio po jedzeniu, bez szkody dla wyrównania glikemii. Znacznie zmniejszają one ryzyko niedocukrzeń i uwalniają pacjenta od przekąsek. Kolejnym milowym krokiem było wprowadzenie analogów o przedłużonym działaniu, zwykle podawanych raz na dobę. Pozwalają one na uzyskanie bardzo równomiernego stężenia insuliny w nocy oraz między posiłkami.

Efektem działania tych preparatów jest normalizacja poziomu cukru na czczo oraz stabilizacja wyrównania cukrzycy. Najbardziej nowoczesnym sposobem leczenia cukrzycy (szczególnie typu 1) jest insulinoterapia oparta na szybko i długo działających analogach. Obecnie powstały też gotowe mieszanki analogu szybko działającego oraz insuliny o pośrednim czasie działania. Stosowane są one najczęściej przy cukrzycy typu 2. Szczególnie sprawdzają się u osób starszych ze skłonnością do hipoglikemii, która powoduje drżenie rąk, potliwość, mrowienie wokół języka i ust, kołatanie serca, bóle głowy oraz głód. Osoby z niedocukrzeniem czują się ogólnie osłabione, zmęczone, senne. Gwałtowne spadki glukozy mogą prowadzić do nieodwracalnych uszkodzeń mózgu, a nawet śmierci.

Nowoczesne dozowniki

Insulinoterapię ułatwiają tzw. peny, które są zmodyfikowaną strzykawką. Pokrętłem ustawia się dawkę insuliny. Wciśnięcie przycisku powoduje bezbolesne wprowadzenie leku przez igłę do tkanki podskórnej. Wstrzykiwacz jest wygodny i bezbłędnie odmierza dawkę leku. Pamięta za pacjenta, ile jednostek insuliny przyjął on, a także o której godzinie.

Niezwykle wygodna dla diabetyka jest też pompa insulinowa. Niewielka, sterowana elektronicznie podaje małe ilości insuliny w sposób ciągły (dawka podstawowa, niezależna od posiłków) oraz większe przed lub w trakcie jedzenia (tzw. bolusy). Pozwala ona cukrzykom spać do późna, uprawiać sport bez ograniczeń, jeść, kiedy mają ochotę, i ogranicza wystąpienie powikłań.

autor: Joanna Bem

Przeczytaj inne porady z tej kategorii

Nadciśnienie w liczbach

Czerw 25, 2014 Choroby metaboliczne

Z powodu chorób układu krążenia, w tym nadciśnienia tętniczego i jego powikłań, każdego roku umiera ponad 170 tysięcy osób (częściej mieszkańcy wsi niż miast). Oznacza ...

czytaj więcej

Chore serce Europy

Czerw 25, 2014 Choroby metaboliczne

Najnowszy raport, który opublikował internetowy serwis the European Heart Journal pokazuje, że śmiertelność z powodu chorób sercowo-naczyniowych w Europie spada. Nie oznacza to jednak, że ...

czytaj więcej